Kto zna lub widział, ewentualnie kojarzy to od razu odpowie. Napisałem że to jest coś waszego i uważam że jest to od razu duża podpowiedź.
Ponieważ jak miałem okazje bywać w Krakowie i nie tylko, ogólnie na terenie Galicji. To widziałem że po niektórych domach jeszcze wisi "Stary Prochazka" i niekiedy nawet z sentencjami wiernopoddańczymi.
A i miałem okazje bywając, widzieć też tekst "Hymnu Narodów" z ta ostatnia zwrotka napisana z okazji mariażu "Młodych Państwa Cysorstwa". Pomijam już ten fakt że u Daruli na awatarze "Cysorz" ( ten co mo klawe życie... ) też się znajduje.
Ale odbiegłem od tematu. Oto zagadka. Jest to relikt czegoś waszego, czego?
Dodam jeszcze że pracuje w lakierni proszkowej i kiedyś kumpel z pracy przyniósł to cudo. Wypiaskowano mu to bardzo delikatnie, potem polakierowano proszkowo lakierem bezbarwnym i tak to po tych zabiegach wygląda.
O tym że jest to coś z waszego podwórka (albo może powinienem napisać "podworca"), dowiedziałem się potem od znajomka jak mu pokazałem zdjęcie.
Coś waszego.
Coś waszego.
W fortyfikacyjny temat wlazłem przez przypadek w 1988 roku. A bardziej dogłębnie w 1989 r.
TASAK AUSTRIACKI wz.1853-1889 MICHAŁEK używany był przez piechurów, saperów i artylerzystów.
Człowiek zniesie wszystko prócz jajka.
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
Byłem w terenie, to mnie ominęło...
Znalazłem takiego michała-jaśka swego czasu w całości i z okładkami na rękojeści, ale też mocno zeżarty, punc już nie miał ( nie wiem skąd potoczna nazwa akurat od tych imion; czyzby w pionierach służyły właśnie galicyjskie Jaśki i Michały ? )
Znalazłem takiego michała-jaśka swego czasu w całości i z okładkami na rękojeści, ale też mocno zeżarty, punc już nie miał ( nie wiem skąd potoczna nazwa akurat od tych imion; czyzby w pionierach służyły właśnie galicyjskie Jaśki i Michały ? )
Ja nie jestem na tyle szalony, żeby mniemać coś czy też nie mniemać...
Jak najbardziej. Widzę że zagadka do trudnych nie należała.krakał pisze:Nasz ci on. Zwany Pioniersaebel albo Faschinenmesser. Ale stan - agonia
A co do stanu. No trudno, dobrze że zachowało się to co zachowało. Podobno w naszym rejonie takie tasaki według relacji mojego znajomka to dość popularne znalezisko. I to podobno niekoniecznie w okolicach Lutyni.
Na terenie wrocławskich osiedli, tam gdzie były obozy armii cesarskiej podczas oblężenia miasta w czasie wojen śląskich. Też się takie znajdują, i niestety najczęściej w takim stanie. Prawdopodobnie na taki stan owych znalezisk może rzutować podmokłość terenu, jakby nie spojrzeć to mamy pięć rzek u siebie.
W fortyfikacyjny temat wlazłem przez przypadek w 1988 roku. A bardziej dogłębnie w 1989 r.